Translate

wtorek, 22 marca 2011

Greenway - Naszyjnik Północy - 1 etap

Autorem artykułu jest hamer

Przygodę z Naszyjnikiem zaczynamy w Bornem Sulinowie. Jednak początek i koniec szlaku zwanego Greenway - Naszyjnik Północy umieszczam w Złotowie, do którego dojedziemy z Bornego Sulinowa i do którego dojedziemy z Błękwitu zamykając pętlę szlaku, czyli w ostatnim etapie.Przygodo trwaj!


Przygodę z Naszyjnikiem Północy proponuję rozpocząć w Bornem Sulinowie. 

Uzasadnieniem takiej decyzji jest to, że znajduje się tutaj duża baza noclegowa oraz dwie duże wypożyczalnie rowerów (to w wypadku nie dysponowania własnym sprzętem). Następnym argumenty, to: miejscowość ta położona jest na szlaku Naszyjnika Północy; istnieje możliwość pokonania Naszyjnika Północy w kilku etapach w jego lewej części od osi poprowadzonej przez punkty leżące na nim: Złotów i Biały Bór, z możliwością powrotu na koniec wyprawy dziennej do swej kwatery. W pokonywaniu tej części Naszyjnika w sposób proponowany przeze mnie, nie trzeba mieć przy sobie ekwipunku niezbędnego przy wyprawach wielodniowych, bo każdy jest wyprawą jednodniową, pozwalającą na jazdę rowerem bez obciążenia bagażem. Należy koniecznie pamiętać o płynach do picia oraz o zapasie jedzenia lub tylko portfela z paroma złotymi na wymienione potrzeby, bo na dzień dzisiejszy nie ma wsi bez sklepu.. Kolejnym argumentem jest możliwość przemieszczenia się koleją (Przewozy Regionalne) do Złocieńca i Drawska Pomorskiego ze stacji kolejowej w Łubowie (12 km od Bornego Sulinowa), a także powrotów pociągiem do tej stacji i rowerkiem do swego łoża. 

Miejsce Startu to skrzyżowanie w kształcie trójkąta u zbiegu ulic: Orła Białego i Wojska Polskiego oraz drogi do Nadarzyc, i dalej Jastrowia. 

Pierwszy etap w pokonywaniu Naszyjnika Północy to Borne Sulinowo – Złotów szlakiem i powrót do Bornego Sulinowa drogami asfaltowymi. Długość pokonanego szlaku Naszyjnika, to około 60 km. Długość trasy tej wyprawy (dojazd do Złotowa i powrót do Bornego Sulinowa w tym samym dniu) to około 120 km. 

Celowo używać będę określania długości tras „około”, ponieważ szlak jest tak wytyczony, że przebiega obrzeżami miejscowości. Kiedy decydujemy się zwiedzać owe miejscowości i inne ciekawe miejsca, to licznik pokaże całkiem inną odległość, niż ta zmierzona na mapie. Dlatego, kiedy Administrator szlaku podaje jego całkowitą długość 870 km, traktuj to kolego cyklisto z przymrużeniem oka. Chcąc zwiedzić wszystkie ciekawe miejsca na szlaku i tuż przy nim, pokonasz trasę grubo ponad tysiąc kilometrów. 

Startujemy! Ulicą Wojska Polskiego w kierunku Szczecinka, dojeżdżamy do skrzyżowania z ulicą Niepodległości i kierując się na skrzyżowaniu w prawo, wyjeżdżamy z miasta (założyłem, że przybywając do Bornego Sulinowa przed wystartowaniem na szlak, zwiedziliście je, z cmentarzami włącznie).

Przy cmentarzu poradzieckim (cmentarzu z pepeszą) na skrzyżowaniu skręcamy w prawo. Po 250 m na rozwidleniu dróg, w prawo i dalej coraz bardziej zanikającym asfaltem do nieistniejącej wsi Stare Borne. Wieś Stare Borne spotkamy w innym miejscu na szlaku. Zamiast wsi znajdujemy tu miejsce postoju zwane Ostoją lub Skowronkową Ostoją. Od tego miejsca kierujemy się na Wrzosowiska Kłomińske, będące Rezerwatem Przyrody, zwanym Diabelskie Pustaci. 

Prosto drogą leśną podążamy w kierunku Kłomina (droga piaszczysta i czasem pod górę) aż do skrzyżowania z drogą poprzeczną wybrukowaną małą kostką granitową (rozkradaną prze nieznanych złodziei). Na skrzyżowaniu skręcamy w lewo, w kierunku Sypniewa.

Proponuję jednak najpierw w prawo, do Kłomina. Tu stacjonowała Brygada Rakiet Operacyjno-Taktycznych, o której mity opowiadają tubylcy i obcy. Miasteczko znika powoli z powierzchni ziemi za sprawą i złodziei, i biznesmenów. Uważać trzeba na jezdni, bo studzienki odpływowe są odkryte. Po zwiedzeniu „znikającego miasta” wracamy na szlak i jedziemy do Sypniewa. W Sypniewie przy byłej stacji kolejowej skręcamy w prawo i drogą początkowo brukowaną kocimi łbami, a następnie - biegnącą po nasypie kolejowym w kierunku Ciosańca. W Ciosańcu wracamy na asfalt i asfaltowymi drogami przez Pniewo dojeżdżamy do Jastrowia. W Jastrowiu szlak wyprowadza nas na jego obrzeża bocznymi uliczkami. Proponuję zignorować tę część szlaku, pojechać prosto do głównego skrzyżowania. Na nim w prawo Urząd M i G (w nim pieczątki), w prawo Dom Leona Kruczkowskiego oraz Biały Kościół ze swoją historią i zabytkowe kamienice. Po zwiedzeniu Jastrowia wracamy do głównego skrzyżowania i kierując się na „ kościół czerwony”, dalej w kierunku Złotowa, dojeżdżamy do ścieżki rowerowej, wracając ponownie na szlak Naszyjnika Północy. Ścieżka rowerowa wyprowadza nas z Jastrowia. Po 2,5 km wyrzuca nas na drogę asfaltową do Złotowa (tu ruch samochodowy, zwłaszcza w sezonie turystycznym, jest duży) i podążamy nią aż do mostu na Gwdzie. Za mostem szlak ucieka w lewo do lasu. Drogami szutrowymi i mocno zarośniętymi trawą prowadzi do wsi Górzna. Oznakowany jest dobrze. W Górznej chwilowo sprowadza nas ponownie do asfaltowej drogi na Złotów i ponownie ucieka do lasu, prowadząc nas miejscami nieciekawymi drogami polnymi opodal leśniczówki Leśnictwo Górzno (tutaj pieczątka w książeczce Miłośnika Naszyjnika Północy) i następnie - leśniczówki Nowy Dwór drogą polną do Złotowa. 

Na wysokości leśnictwa Nowy Dwór, niestety, nie ma oznakowanego rezerwatu przyrody i dojazdu do niego. Rezerwat ten radzę zwiedzić, wracając ze Złotowa drogą asfaltową do Jastrowia. Po prawej stronie, przed wsią Górzna jest tablica informacyjna o rezerwacie i całkiem dobra droga leśna wiodąca do niego. Taki sobie dysonans: na szlaku rezerwatu nie ma, a rezerwaty zaliczać należy, kierując się wymogami regulaminu zdobywania Greenwaya. Etap ten kończymy na skrzyżowania ulic: Jastrowskiej, Partyzantów i Grudzieńskich. W tym miejscu kończyć będziemy zdobywanie całego szlaku. Można do Złotowa przybyć pociągiem i z tego miejsca (po zwiedzeniu Złotowa) udać się na szlak w kierunku Bornego Sulinowa. Złotów jest pięknym miastem. Warto przenocować tutaj i zwiedzić je. Można przybyć do Złotowa pociągiem i rozpocząć pokonywanie szlaku w kierunku odwrotnym od opisanego. 

---
hamer

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz